Patron parafii

srafael

Rafał od  Św. Józefa (Józef Kalinowski) urodził się 1 września 1835 roku w Wilnie. Otrzymał staranne wychowanie i wykształcenie i został inżynierem wojskowym. Po wybuchu powstania styczniowego przyłączył się do walczących i był jednym z przywódców. Pochwycony przez Rosjan, został zesłany w roku 1864 na dziesięć lat przymusowych robót na Syberii. Po odzyskaniu wolności był wychowawcą sługi Bożego Augusta Czartoryskiego. W roku 1877 wstapil do Zakonu Karmelitów Bosych i otrzymał imię Rafała od św. Józefa. Święcenia kapłańskie przyjął w 1882 roku w Czernej koło Krakowa. Odznaczał się wielką gorliwoscią w życiu zakonnym i kapłańskim; niestrudzenie oddawał się posłudze sakramentu pokuty i kierownictwu duchowemu. Odnowił Zakon Karmelitów Bosych w Polsce. Zmarł w Wadowicach 15 listopada 1907 roku. W roku 1983 papież Jan Paweł II zaliczył go w poczet błogosławionych, a w 1991 ogłosił go świętym.

Z konferencji św. Rafała Kalinowskiego

Nic nie jest bardziej zalecane w Piśmie świętym, jak życie w doskonałości i świętości, zupełne i doskonałe wykonywanie naszych obowiązków. W Starym Testamencie Pan i Bóg nasz, nauczając swój lud, wołał ku niemu: „Bądźcie świętymi, ponieważ Ja jestem święty!”.

Pan nasz Jezus Chrystus, który został nam dany przez Ojca Przedwiecznego za Nauczyciela, Mistrza i Przewodnika, potwierdził i umocnił to samo wezwanie, gdy nakazał nam, abyśmy stawili przed sobą jako wzór do naśladowania samą świętość Jego Ojca: „Bądźcie więc wy doskonali, jak i doskonały jest Ojciec wasz niebieski”. Lecz cóż jest wymaganym, aby być świętym, aby być doskonałym? Na to dają odpowiedź doktorowie Kościoła – znawcy duszy, mistrzowie życia duchowego: „Jeżeli chcesz stać się świętym, stać się doskonałym, bądź wiernym wykonawcą twoich obowiązków”. Jeden z ojców pustyni, zapytany przez młodego pustelnika, jakie to są książki, które czytając mógłby biec drogą świętości, następującej udzielił mu odpowiedzi: „Co do mnie, dwie tylko znam księgi: Ewangelię – i tę rano czytam, i księgę Reguły, czytaną przeze mnie wieczorem. Pierwsza naucza mnie, jak mam postępować, by się stać uczniem Pana naszego Jezusa Chrystusa, druga zaś – co mam wykonywać, by się stać dobrym zakonnikiem. I to mi wystarcza”.

Czytajmy więc nasze prawa, by móc stosować do nich nasze postępowanie! „Gdy idziesz, niech one cię wiodą, czuwają nad tobą, gdy zaśniesz; gdy budzisz się – niech mówią do ciebie”. Gdziekolwiek jesteśmy, niech nam towarzyszą dla kierowania naszych kroków w klasztorze lub w ogrodzie; niech będą przy nas, gdy zasypiamy; niech będą owocne w naszej myśli, gdy czuwać zaczynamy – aby otrzęsły z nas ociężałość, gdy słyszymy głos do wstawania. Wyjdziemy z nimi zwycięsko z powątpiewań, zwalczymy przeszkody i upór ze strony natury, nieprzyjaciółki trudów, wrogiej wszelkiemu poświęcaniu się, miłośniczki wygód, wymyślnej w wyszukiwaniu pobudki do uniewinniania swych nikczemności. Nasze prawa dadzą nam zwalczyć bojaźń wyimaginowanych niebezpieczeństw i pobudzą nas, by rączo iść drogą posłuszeństwa, gdy nas ono wzywa czy do modlitwy myślnej, czy do chóru, czy do innej pracy lub jakichkolwiek aktów zakonnej karności. Niech będą zawsze przy nas w ciągu całego dnia, dla szukania w nich rady i wysłuchania odpowiedzi w duchu uległości, a wspaniałomyślnym sercem.